sobota, 8 września 2012

Co powiesz na starość?



Boję się starości. Tego, że będę brzydka i pomarszczona. Że ludzie w tramwaju będą ustępować mi miejsca z myślą „stanęła nade mną i będzie sapać”. Ale najbardziej boję się dwóch rzeczy: że będę musiała zostawić na tym świecie osobę, którą kocham, albo, że ja zostanę sama. Sama z psem. Stara i niedołężna. Płacząc w poduszkę za bliską osobą, której nigdy już nie zobaczę, z myślą, że nie dam rady wstać samodzielnie z łóżka, ale przecież trzeba wyprowadzić psa, bo zasra całe mieszkanie. Boję się tego, że będę pachnieć jak Ci wszyscy starzy ludzie moczem i rozkładającym się ciałem. Że nie będę mogła patrzeć na siebie w lustrze, ruszać się samodzielnie i że będę upierdliwa dla sąsiadów z góry i dla młodzieży, która używa niecenzuralnego języka. Że nie będę pamiętała, że sąsiadka ma na imię Krysia i jak trafić do domu ze sklepu. I boję się tego, że kiedy umrę w samotności jedynie ta Krysia domyśli się, że ze mną coś nie tak, bo pies szczeka od dwóch dni za drzwiami w mieszkaniu obok. Albo, że będę musiała żyć na minimalnej emeryturze i wybierać: masło czy leki na serce. Że nie będę obchodziła urodzin, bo kto by liczył lata czy pamiętał kiedy się urodziłam, że już tylko imieniny będę obchodzić, bo przecież w kalendarzu pisze, że Jagody dzisiaj.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz